Obserwatorzy

niedziela, 24 listopada 2013

Candy

Często podczas szycia miałam problemy ze szpulkami do maszyny. Niby były w jednym miejscu ale nici wciąż się plątały,a szpulki leżały w nieładzie. Postanowiłam zrobić z tym porządek i kupiłam organizer do szpulek. Polecam to każdej z was bo i szpulki są na swoim miejscu i niteczki się nie plączą.
 
 
Z tej okazji postanowiłam ogłosi CANDY w postaci organizera.

  
Zasady takie jak zawsze:
 
1. Zadeklarować poniżej chęć udziału w zabawie.
2. Dodać powyższy banerek na swoim blogu z informacja o zabawie u mnie.
3. Jeśli nie jesteś obserwatorem miło by było jak byś nim został/została.
4. Candy trwa do 24 grudnia.
5. Wyniki ogłoszę po świętach (mam nadzieję,że internet mi na to pozwoli).
6. Nie wysyłam paczek za granicę.
 
Życzę miłej zabawy.
 
 

poniedziałek, 11 listopada 2013

Przeprowadzka i nie tylko ...

Pięknie jest mieszkać na wsi. Świeże powietrze,spacery nad jeziorem i po lesie. Cisza i spokój od miejskiego zgiełku. Kawałek ogródka do sadzenia i zbierania plonów. Oj mogłabym tak pisać i pisać o pozytywach,ale... No właśnie zawsze jest jakieś "ale". W tym przypadku to "ale"to bark zasięgu zarówno w telefonach jak i internecie. Teraz już wiecie dlaczego tak długo milczałam i mam nadzieję,że to mnie tłumaczy z barku nieobecności. Mam jednak nadzieję,że operatorzy (mam na myśli wszystkich jacy są na naszym rynku) postarają się by ich sieć pracowała jak należy,bo nie sztuką jest złapać klienta i obiecać "gruszki na wierzbie",trzeba jeszcze te "gruszki" zapewnić.
Wracając do wsi,przeprowadzka już za nami. Dom ma się dobrze i powoli dobiega koniec wykańczania wnętrz.  


Poza tym mamy nowego członka rodziny w postaci psiaka ze Schroniska w Gaju. Do psinki jeździłam przez 1,5 miesiąca by się do mnie przyzwyczaiła,a Pan Grzegorz (schroniskowy behawiorysta) pomógł nam w wyborze psa.

Spacery w schronisku z Czarną i Czoko.


 Ja i Ada (dziewczyna syna) na spacerze w schronisku z Czarną Czoko i Skiperem.


 Psiak to suczka o imieniu "Czarna", my wołamy na nią  "Czarnulka". 


Psinka jest kochana i grzeczna. Nasz Nero z początku miał "globusa",który mu powoli przechodzi. Niestety mamy jeszcze problemy z "miską" czyli karmieniem psów ale pracujemy nad tym. Zżyliśmy się ze schroniskiem i odwiedzamy ich częściej by zawieźć jedzonko i potrzebne rzeczy dla psiaków oraz przede wszystkim by z nimi pospacerować. Zachęcam was do odwiedzin w waszych schroniskach,wy zrobicie coś dobrego i dotlenicie się,a psy będą wam za to dziękować machając ogonkami. 

 Uszyłam smycze dla schroniskowych psiaków.


Podczas spacerów z moimi psiakami po lesie zbieram szyszki,gałązki i różne leśne roślinki i tak powstał stroik który stoi przed progiem domu. 


Z szycia na razie nie mam się czym pochwalić bo urządzanie domu i porządki w ogródku nie pozwoliły mi jak na razie na tą przyjemność jakim jest szycie,ale na brak pomysłów nie narzekam.
Pochwalę się gintówką którą wygrałam u Grześka. Grzesiu dziękuje za śliczną biżuterię,której nie jedna dziewczyna mi już zazdrościła i pozdrawiam Cię serdecznie (dużo zdrówka!). 


Latem po naszej okolicy błąkał się piesek,wzięłam go na budowę i zadzwoniłam do Schroniska w Gaju.Na szczęście długo tam nie mieszkał,bo znaleźli się dobrzy ludzie którzy go zaadoptowali. Diego życzę tobie smacznej miski i wygodnego legowiska.


Mam nadzieje,że nie zanudziłam was swoimi bazgrołami. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za e-maile z pytaniami co u mnie słychać. Postaram się odwiedzić wasze blogi ale z góry przepraszam jeśli nie zaglądnę do wszystkich,bo dostęp do internetu mam tragiczny. 
Buziaki :*