Lipiec był pracowitym miesiącem tak bardzo, że brakło mi czasu na blogowanie. Miałam sporo zamówień. Większości nie zdążyłam uwiecznić na fotografii bo prosto z pracowni trafiały do kartonów i na pocztę.
Poniżej wybrałam kilka zdjęć.
Sporo czasu poświęciłam zaprawą (dżemy, soki, kompoty, kiszone ogórki itp.).
Pod koniec miesiąca moja suczka o imieniu Czarna miała operację (zerwane więzadło krzyżowe w kolanie).
Teraz czas poświęcam jej.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam
No to super, że miałaś tyle zamówień, nic tylko się cieszyć! ;) ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe rzeczy stworzyłaś :) lalki są rewelacyjne.
Wszystkiego dobrego dla Czarnej :)
Uwielbiam szyć lalki :) W imieniu Czarnej serdecznie dziękuję :)
Usuń