Pamiętam pierwsze zamówienie na książeczkę sensoryczną. Miałam wolna rękę i głowę pełną pomysłów co miałoby się w niej znaleźć.
Szycie książeczki było dla mnie frajdą, bo można szaleć z pomysłami, kolorami i różnymi dodatkami. Pierwsza książeczka była szyta dla małej damy o imieniu Julka.
Pani Ania przekazała mi, że córeczka jest zachwycona zabawką i wysłała mi zdjęcia Julki podczas zabawy z książeczką. Zaznaczyła, że książeczka wciąż jest w "obiegu" i Julka wciąż odkrywa w niej coś nowego.
Szycie książeczki było dla mnie frajdą, bo można szaleć z pomysłami, kolorami i różnymi dodatkami. Pierwsza książeczka była szyta dla małej damy o imieniu Julka.
Pani Ania przekazała mi, że córeczka jest zachwycona zabawką i wysłała mi zdjęcia Julki podczas zabawy z książeczką. Zaznaczyła, że książeczka wciąż jest w "obiegu" i Julka wciąż odkrywa w niej coś nowego.
Poniżej wklejam kilka swoich zdjęć z książeczki Julki.
Przedstawiam też samą Julkę podczas zabawy z książeczką.
Jak widać Julka rośnie i nadal wraca do zabawy książeczką.
Od tamtej chwili chętnie szyję książeczki sensoryczne.
Taka książeczka w wykonaniu jest bardzo pracochłonna, ale efektowna i bardzo edukacyjna. Podziwiam i pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńAlino faktycznie książeczka sensoryczna to spore wyzwanie i dużo pracy, ale kiedy uszyje się pierwsza to każda kolejna jest już łatwiejsza. Pozdrawiam :)
UsuńPiękna! Ja się półtora roku zbierałam w sobie, żeby uszyć taką chrześniakowi. Jak już uszyłam, to od razu zabrałam się za dwie kolejne- dla mojej córci i drugiego chrześniaka. Niestety, od dwóch lat czekają na dokończenie :( Może w tym roku się wreszcie uda.
OdpowiedzUsuńAniu myślę, że jak zaczęłaś je szyć to na pewno skończysz :)
UsuńWidziałam już takie, Twoja bardzo mi się podoba :) lubię coś takiego - połączenie czegoś praktycznego, przydatnego z ładnym wykonaniem... :) przyznam szczerze, że zastanawiam się nad taką książeczką dla mojej córki, ale to jeszcze trochę... bo na razie ma osiem miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńJustyna te książeczki są niezastąpionymi zabawkami :) Na pewno nie jedną uszyjesz dla córki.
Usuń