W końcu jestem i mam czas by napisać na swoim biednym opuszczonym blogu. W czerwcu byłam tak zajęta,że nie miałam czasu na blogowe wpisy. Miałam sporo indywidualnych zamówień,a do tego praca w ogrodzie i mój warzywniak w którym rosną ekologiczne warzywka.
Jestem szczęśliwa z tego powodu,a do tego dotarła do mnie paczka z podarunkiem w której znalazłam wszystko co potrzebne do szycia i nie tylko.
Zresztą sami zobaczcie co dostałam:tkaniny,nici,guziki,szpilki,obrazek,dużo fundacyjnych pocztówek,gumki do włosów które na pewno wykorzystam bo włosy mam długie,ołówek zawsze się przyda w pracowni,kubeczek w którym pije napoje kiedy zamykam się w swojej pracowni.
Piękne podziękowania od fundacji.
Na do widzenia moja ogrodowa malwa.