Święta tuż,tuż więc czas na bałwanki.
Mam nadzieję,że nie zanudzę zdjęciami, których nie ma za wiele bo większość bałwanków po uszyciu od razu powędrowała do swoich właścicieli.
Na koniec wieniec który zrobiłam z leśnych darów (szyszki,żołędzie,kasztany,gałązki i liście).
Cudne bałwanki :) mają słodkie minki :) Wianek pięknie będzie wyglądał na drzwiach :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystko cud miód! Piękne balwanki i ten szyszkowy wieniec tez :)
OdpowiedzUsuńśliczne bałwanki i wianek uroczy
OdpowiedzUsuńTen ostatni bałwanek jakiś chudziutki :P
OdpowiedzUsuńsłodkie są wszystkie
Joluś on taki chudy bo po odwilży ;)
Usuńno wiesz :) za mało go nakarmiłaś
UsuńAleż urocze są te bałwanki:) Wianek też bardzo ładny
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu:)
OdpowiedzUsuńte pierwsze bałwanki podobają mi się najbardziej: wyglądają jak takie prawdziwe zmarźlochy:) a wianek cudny, mam słabość do takich leśnych, naturalnych no i też mam podobny, ma już z 9 lat- co jakiś czas odkurzam go pędzelkiem i obiecuję sobie, że zrobię nowy :D hehe:)))
cieszę się, że wróciłaś do blogowania, mnie również długo nie było, więc mam sporo zaległości :) Gratuluję cudnego nowego psiego przyjaciela :) Pozdrawiam serdecznie!
Mam nadzieje,że mój wianek też będzie mi jakis czas służył :) A psinki czasami dają mi nieźle popalić :)
Usuńwianek "uniwersalny", tak więc zdobić może rok caluśki, a psiaki, wiadomo :)))) niemniej jedno rozbrajające spojrzenie psa kruszy wszelkie "mury"- moja jak zbroi to tak mruży oczydła, że ma tylko dwie szparki- a ja jestem ugotowana za smiechu :D
UsuńPiękny wianek !
OdpowiedzUsuń