Przeplatają się u mnie na przemian spódnice i przytulanki. By tradycji stało się zadość dzisiaj KOTY w spodenkach.
Po uszyciu Kotów i dopasowaniu do nich spodenek zastanawiałam się co zrobić z ogonem? Głupio by wyglądało gdyby ogon wychodził z nogawki. Postanowiłam po środku portasków zrobić dziurkę do ogonka.
Dziękuję bardzo za miłe komentarze pod poprzednim postem.
Ale fajne! :D
OdpowiedzUsuńŚwietne :) I z ogonkiem bym tak samo zrobiła.
OdpowiedzUsuńA z kotów znam Filemona i Bonifacego, Filonka bez ogonka, Garfielda i Klakiera. I jeszcze rewelacyjnie znam darcie kotów z siostrami :)
Fajne kociaki! a imiona...był chyba też Pafnucy, ale nie pamiętam z jakiej bajki ;-), no i kot w butach, ale to nie imię...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie słodziaki:))) Śliczne mają minki. A spodnie dopasowane pierwsza klasa! No i świetnie wykombinowałaś dziurkę na ogonek. Genialne te koty:)
OdpowiedzUsuńO jakie cudne koty. I dobrze że im ulżyłaś i dziurki w spodenkach zrobiłaś, tak im zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kociaki słodziaki:)
OdpowiedzUsuńŚliczne kociaki,właśnie szukałam czegoś co mogłabym uszyć dla wnuczki jako przytulankę,rewelacja..
OdpowiedzUsuńPiękne, ten pierwszy bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńAniu maila ci napisałam już jakiś czas jeśli możesz odpisz :)
OdpowiedzUsuńUrocze kociaki!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę cierpliwości do szycia takich małych rzeczy. Cudne przytulanki!!!
OdpowiedzUsuńNo wiesz zapomnieć o dziurce? :P
OdpowiedzUsuńMuszę pokazać swojej malej ona uwielbia kociaki :)