Z zieleni ( pierwszy materiał po prawej) zaczęłam już szyć spódnicę która nabiera kształtów. Zostało jeszcze przyszycie paska i szlufek oraz podszycie dołu, ale to już zrobię po powrocie do domu. Wyjeżdżam na tydzień do Lwowa z babcią (jest z pochodzenia Ukrainką). Jesteśmy zaproszone na ślub mojego kuzynostwa.
Tak więc spódnica troszkę ode mnie odpocznie,a po powrocie ponownie staniemy twarzą w twarz.
Życzę miłego tygodnia i mam nadzieję,że jak wrócę to zaskoczycie mnie swoimi dziełami.
Spódnica pięknie się zapowiada, życzę udanego wesela. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGdybym miała w okolicy sklep z tkaninami pewnie zachowywałabym się tak samo. Na szczęście/ nieszczęście nie mam.
OdpowiedzUsuńP.S. Liczę na jakąś fotorelacje ze ślubu :)
Fajne tkaniny;D
OdpowiedzUsuń