Obserwatorzy

niedziela, 11 września 2011

Sobotnie zakupy

Czasami zastanawiam się czy nie mam ADHD,bo nie umiem spokojnie przejść koło sklepu z tkaninami,nie wspominając o zachowaniu w samym sklepie. Będąc w środku,biegam od półki do półki oglądając co róż nową tkaninę,dotykając,gładząc i tuląc do twarzy by sprawdzi czy jest delikatna. Tak więc sobota zaowocowała o cztery nowe tkaniny. Dwie gładkie w odcieniach zieleni,jedna w paski,pomarańczowo-oliwkowa i kratka w kolorach,czerń-szarość-beż.
Z zieleni ( pierwszy materiał po prawej) zaczęłam już szyć spódnicę która nabiera kształtów. Zostało jeszcze przyszycie paska i szlufek oraz podszycie dołu, ale to już zrobię po powrocie do domu. Wyjeżdżam na tydzień do Lwowa z babcią (jest z pochodzenia Ukrainką). Jesteśmy zaproszone na ślub mojego kuzynostwa.
Tak więc spódnica troszkę ode mnie odpocznie,a po powrocie ponownie staniemy twarzą w twarz. 
Życzę miłego tygodnia i mam nadzieję,że jak wrócę to zaskoczycie mnie swoimi dziełami.

3 komentarze:

  1. Spódnica pięknie się zapowiada, życzę udanego wesela. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym miała w okolicy sklep z tkaninami pewnie zachowywałabym się tak samo. Na szczęście/ nieszczęście nie mam.

    P.S. Liczę na jakąś fotorelacje ze ślubu :)

    OdpowiedzUsuń