Wiem,że zdania nie zaczyna się od gdy,ale....
Gdy tylko zobaczyłam ten materiał (wełnę w kolorze brązowym) wiedziałam,że uszyję z niej ołówkowe spódnice na karczku.
Z przodu karczek ozdobiłam guzikami.
Spódnica zapinana z tyłu na zamek. Na dole rozporek.
Materiał to wełna średniej grubości. Spódnice uszyłam dwie i obie znalazły swoje zadowolone właścicielki.
Następna spódnica również ma już swoją właścicielkę. Materiał z którego jest uszyta to strecz. W pasie ma gumę przez co ładnie układa się na figurze.
Z placu budowy donoszę,że dom ma już dach i okna.
Co prawda w budowie nie pomagają nam jaszczurki ale są tak fotogeniczne,że nie mogło ich tu zabraknąć.
Na koniec mój mini ogródek w którym rośnie rzodkiewka,koperek,sałata,pietruszka,szczaw,szczypiorek i jeden pan pomidorek,który był zasadzony za późno więc na razie świeci tylko swoimi liśćmi.
Życzę miłego weekendu zapraszam do mnie na CANDY
Fajny masz ten ogródeczek :)
OdpowiedzUsuńFajniutkie spódniczki! To jeszcze troszkę i będzie przeprowadzka:) A ogródka zazdroszczę! Piękna zieleninka urosła:)
OdpowiedzUsuńjak zwykle hurtem :)
OdpowiedzUsuńfajne kiecuszki (zwłaszcza brązowe), a budowy zazdroszczę (ale szczerze - żebyście jak najszybciej skończyli i mogli się przeprowadzić),
Pozdrawiam
Piękny domek, ogródek i spódniczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa. Bardzo mi miło, że dołączyłaś do grona obserwatorów mojego skromnego bloga. Jak Ci dobrze - domek pięknieje w oczach, roślinki rosną jak szalone, a zwierzaków nawet nie musisz już szukać. ^^ Pozdrawiam cieplutko. =)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że spódnice znalazły już zadowolone właścicielki ;) Takie klasyczne kroje są najlepsze, pasują do wszystkiego i służą baaardzo długo ;)
OdpowiedzUsuńSpódnice świetne, ja w trakcie szycia ostatniej spódnicy ołówkowej (czekam na zdjęcia z sesji foto) stwierdziłam że zaczynam wszywać zamki z boku, mniej roboty, a i o ilość materiału nie muszę się wtedy martwić (szczególnie gdy nie mam go zbyt dużo). Druga spódnica chyba długo się nie nacieszy noszeniem w tym roku bo jest taka letnia a tu jesień biegnie, ale kolory ma niesamowite :)
OdpowiedzUsuńO jacie..ale cudne!
OdpowiedzUsuńŚliczne spódnice, jak dla mnie to pierwsza naj, naj :)
OdpowiedzUsuńDomek pięknie rośnie, nie mogę się doczekać kiedy Nas zaprosisz do środka. A ogródeczek cudny, ja mam późne ogórki, co dopiero kwitną. Pozdrawiam cieplutko :)
Świetnie, że już jest dach, jesienne deszcze przestaną Wam zagrażać :)
OdpowiedzUsuńSpódniczki bardzo fajne - ta pierwsza szczególnie, prosta i elegancka.
Ta kolorowa spódnica świetnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńAniu, byłaś u mnie, chyba nie doczytałaś wszystkiego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByłam ponownie i przeczytałam ale nie wiem o który wpis tobie chodzi :( Buziaki
UsuńKochana, rozbawiłaś mnie swoim komentarzem u mnie do łez. Zainspirowałaś mnie do tego, aby jeden z kolejnych poświęcić zagadnieniu moich największych słabości. Będzie ubaw po pachy. ^^
OdpowiedzUsuń