W piątek zadowolona z minionego dnia usiadłam wieczorkiem do komputera by napisać post i klops w tym momencie wysiadł net. Dopiero wczoraj pod wieczór udało się go uruchomić ufffff. Czy wy też jesteście odrobinę uzależnione od internetu?
Jesień już "pełną gębą",a dni coraz krótsze. Dlatego wstając rano ustawiam sobie priorytety, głównym z nich jest niestety,a może stety mój pupil z którym poranny godzinny spacer należy do moich obowiązków.
Pupil bokiem.
Pupil tyłem.
Popołudnia jeśli tylko czas mi na to pozwala spędzam w towarzystwie maszyny i owerloka,a ostatnio też dużej ilości światła,bo słońce niestety schowało się po drugiej stronie globu.
Moja jesienna zabawa na blogu Ani trwa. Dzisiaj moja składanka "Jesień w kolorach tęczy"-żółty.
Przedwczoraj i wczoraj listonosz obdarował mnie paczuszkami,które otrzymałam od:
a w niej słodkości
i śliczny miś koraliś
i od
od której otrzymała piękną sówkę
Dziewczyny dziękuję wam za piękne prezenty,jesteście kochane :)
Naszło mnie na wspomnienia z wyjazdu do rodziny na Ukrainę,powspominałam z babcią wyjazd,i pobyt u rodziny,oglądałam zdjęcia i film z wesela które trwało trzy dni i tak mnie naszło,że uszyłam matrioszki,
a na obiad zrobiłam blidy po ukraińsku.
Witam nowe obserwatorki :)
Witam nowe obserwatorki :)
Internet okno na świat, tak tak jak by mi wyłączyli ,a mam taką możliwość kiepsko by było ,ale nie myślę ,że to uzależnienie od niego raczej od ludzi których dzięki niemu poznałam i wydarzeń:)))Masz przecudnego tego pupila ja miałam dwa takie pupilki. Niestety dziś mi tylko zdjęcia pozostały. Teraz mam miauczącego pupila :)))))) Gratuluję wygranego candy i dziękuję ,za ustawienie się w kolejce do mojego:)))) Ten misiu koralikowy jest przesłodziakowy:)))) Tej Ukrainy to tak trochę Ci zazdroszczę , nigdy nie byłam zawsze chciałam zobaczyć jak tam jest i bardzo mi smakowały pielmienia od znajomej. Nie wiem czy to się tak pisze i czy to ukraińskie ,ale ona twierdziła ,że tak. Matroszki zawsze bardzo lubiłam moja koleżanka szkolna miała pokaźną kolekcję ,że też nigdy nie wpadłam na pomysł aby je uszyć:)))) To sie rozpisałam:))))
OdpowiedzUsuńA ja chyba jednak jestem troszke uzależniona od netu ;)
UsuńMisiem koralisiem zachwyca się kazdy kto go zobaczy u mnie :) Propo pupila u mnie jest odwrotnie,miałam kotka,a mam psa :)))Moja babcia jest ukrainka więc u mnie rozbudowane korzenie i połowa mojej rodzinki mieszka na Ukrainie :)
Super są te matrioszki. Widzę, że ty też masz sentyment do Ukrainy. Ja z miłą chęcią powrócę w jej strony nie raz.
OdpowiedzUsuńKorzenie ukraińskie więc i sentyment do kraju mam (babcia ukrainka ;))
Usuńo jakie śliczne te twoje matrioszki uwielbiam je:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu :))
UsuńBlidy wyglądają smakowicie! a piesek jest cudny <3
OdpowiedzUsuńBlidy polecam z czystym sumieniem :) Smaczne i zdrowe. w środku farsz z piersi kurczaka z warzywami :)
UsuńOj matrioszki piękne wyszły - chyba i ja szurnę na Ukrainę na bliny :) ewa
OdpowiedzUsuńNie musisz jechać na Ukraine wystarszy jak usmażysz cieniutkie naleśniki,zrobisz farsz z gotowanej piersi kurczaka z groszkiem,czerwoną papryąa cebulą i przyprawami,a na końcu zapieczesz w piekarniku. Pycha :)
UsuńFajniutkie matrioszki! A breloczki przesympatyczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Breloczki sa naprawę śliczne,a zdjęcia nie oddają ich uroku :)
UsuńSuper te matrioszki. Kiedyś sie skusze na ich uszycie w końcu, bo ileż można ulegac pokusie. ^^ Porywam jednago blina, bo takiego to jeszcze nie jadłam. Pozdrawiam ciepło. =)
OdpowiedzUsuńMatrioszki szyje się bardzo wdzięcznie :)Jedzenie proszę się częstować do woli :)
UsuńI matrioszki i to jedzonko...pysznościowe.
OdpowiedzUsuńA matrioszka chodzi za mną od jakiegoś czasu, może zabiorę się za nią, choć szyć nie będę ;-)
Pozdrawiam
To z niecierpliwością czekam na matrioszki w twoim wydaniu :)
UsuńJakie fajne babuszki- matrioszki :)
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranego candy.
A jaki zielony koraliś fajny.
Candy faktycznie było dla mnie miłą niespodzianką :)
UsuńPupilek przesłodki, na fotce gdzie siedzi tyłem do nas, widać jego niezależność:))) Prezenty fajowskie!!! Matrioszki śliczne, może ja bym się pokusiła i uszyła...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Oj pupilek miał już dość fotek dlatego na końcu po prostu usiadł do mnie tyłem ;) Z prezentów jestem bardzo zadowolona :) Mam nadzieję,że skusisz się na uszycie matrioszki ;)))
Usuńja chyba jestem bardzo uzależniona
OdpowiedzUsuńHmm ja chyba w pewnym stopniu też ;))
UsuńHave a great Wednesday!
OdpowiedzUsuńKisses!!!
http://www.facebook.com/couturetrend1
http://couturetrend.blogspot.it/
twój piesek kochana jest słodki:)) jak się wabi??:))
OdpowiedzUsuńa te matrioszki bardzo fajne i ładne:)) uwielbiam herbatkę rooibos:))
Kochana ten łobuz wabi się NERO :) Herbatki faktycznie smaczne :)
UsuńMatrioszki cudownie kolorowe i pięknie wykonane. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńDziekuję za komplementy,zawstydziłaś mnie ;)Również pozdrawiam:))
UsuńUzależniona raczej nie jestem...myślę,że raczej zestresowana tym moim mobilnym wolnym internetem :/
OdpowiedzUsuńPiękne żółcie na tych Twoich drzewach, a ja nie mogę sobie zrobić bukietu bo okazuje się,że drzew trochę tu w okolicy mam ale nie ma klonów :/ Jakoś wcześniej nie zwróciłam na to uwagi...
A ja chyba troszke jestem uzalezniona ;) Szkoda,że nie mogę podesłać liści klonu ;)
Usuńpięknego masz pupila :) a matrioszki są śliczne, świetne żywe mają kolorki :) a blidy nigdy nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńPupil czasami jest psotnikiem ;) Blidy polecam smaczne i rodzinka domaga się conajmniej raz na dwa tygodnie,bo co za często to niezdrowo ;)
UsuńFantastyczne matrioszki!
OdpowiedzUsuńA piesek cudowny! Właśnie zdecydowaliśmy się takiego kupić na wiosnę dla naszego Tymka :)
Pozdrawiam
Dziękuję :) Propo pieska mam nadzieje,że wiecie jaki to ruchliwy psiak i ile spacerków potrzebuje :))
OdpowiedzUsuń