Za oknami już jesień,zrobiło się chłodno,wietrznie i zawitał deszcz (u mnie zawitał,a u was?).
Więc ja by nie schować się pod kocyk z książką lub nie popaść w melancholię uszyłam czarna spódniczkę z dodatkami amarantu.
Z przodu i tyłu ma zaszewki. Dodatki w postaci amarantu pojawiły się w postaci paska wszytego w zaszewki i ozdobionego klamrą,oraz w wykończeniach kieszonek i dole spódnicy. Zapinana jest z tyłu na zamek i od linii pasa jest lekko rozkloszowana.
PRZÓD
TYŁ
BOK
MOJA PROPOZYCJA KOMPLETU
Życzę wszystkim miłego weekendu i uciekam do maszyny,bo w głowie pojawił się nowy pomysł.
Świetna robota! ;)
OdpowiedzUsuńSuper spódniczka!!!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, choć jak dla mnie pasek z przodu zdecydowanie bez klamry ale to tylko takie "widzimisie", za to tył wymiata. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie te kolory do siebie pasują, dzięki amarantowi całość jest ożywiona
OdpowiedzUsuńŚliczności... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas też już oczywiście leje.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze nie popadłaś w melancholię tylko uszyłaś coś tak pięknego. Super połączenie kolorów i staranne szycie czyli to co Susanny lubią najbardziej :]